Dzisiaj, dość spontanicznie, postanowiłam uwiecznić to nietrwałe dzieło
sztuki, jakim są tosty. Te dwie kromki chleba przełożone serem (lub
wszystkim,co znajdzie się w lodówce) potrafią uratować najbardziej kryzysową sytuacje. I chyba nigdy nie spotkałam kogoś, kto nie lubiłby
tostów.
Dziwne jest to, że tylko u nas mówi się na tosty tosty, gdzie indziej to będą już sandwiches, bo toast to przecież tylko jedna kromka chleba. A jedna opieczona kromka chleba to u nas grzanka. Albo przynajmniej jest tak u mnie. W każdym razie to nazewnictwo wielokrotnie prowadziło do nieporozumień, ponieważ np. Niemcy przejęli o wiele szybciej angielskie nazewnictwo różnych przedmiotów i tak u nich mówiąc, że lubisz tosty, mówisz, że lubisz grzanki. Więc musisz dokładnie sprecyzować, że lubisz toast sandwiches z serem i ketchupem, a i tak nie możesz mieć pewności, że zostałeś poprawnie zrozumiany.
Pojawia się także problem poprawności polskiego wyrazu tost. Słownik Języka Polskiego podaje, że tost to kromka pieczywa opieczona w tosterze, czyli jednak wyrażenie tosty jest błędne w odniesieniu do dwóch kromek chleba.
Można by pomyśleć zatem, że tosty można nazywać zapiekankami, ale wszyscy wiemy, że zapiekanki zwykle nie składają się z chleba tostowego i zwykle są również z jednej kromki chleba. A poza tym zapiekanki robi się w opiekaczu lub w piekarniku.
Sprawa poprawności nazewnictwa tostów pozostaje więc w dalszym ciągu niewyjaśniona. Ja jednak dumna jestem z tego, że posiadamy takie spolszczone, dzikie słówko tost, które odnosi się właśnie do tych dwóch spieczonych, chrupiących kromek chleba tostowego z serem.
Pozostaje tylko kwestia sporna, czy lepsze są tosty z ketchupem w środku, czy na zewnątrz. Ale to może omówię kiedy indziej.
Dziwne jest to, że tylko u nas mówi się na tosty tosty, gdzie indziej to będą już sandwiches, bo toast to przecież tylko jedna kromka chleba. A jedna opieczona kromka chleba to u nas grzanka. Albo przynajmniej jest tak u mnie. W każdym razie to nazewnictwo wielokrotnie prowadziło do nieporozumień, ponieważ np. Niemcy przejęli o wiele szybciej angielskie nazewnictwo różnych przedmiotów i tak u nich mówiąc, że lubisz tosty, mówisz, że lubisz grzanki. Więc musisz dokładnie sprecyzować, że lubisz toast sandwiches z serem i ketchupem, a i tak nie możesz mieć pewności, że zostałeś poprawnie zrozumiany.
Pojawia się także problem poprawności polskiego wyrazu tost. Słownik Języka Polskiego podaje, że tost to kromka pieczywa opieczona w tosterze, czyli jednak wyrażenie tosty jest błędne w odniesieniu do dwóch kromek chleba.
Można by pomyśleć zatem, że tosty można nazywać zapiekankami, ale wszyscy wiemy, że zapiekanki zwykle nie składają się z chleba tostowego i zwykle są również z jednej kromki chleba. A poza tym zapiekanki robi się w opiekaczu lub w piekarniku.
Sprawa poprawności nazewnictwa tostów pozostaje więc w dalszym ciągu niewyjaśniona. Ja jednak dumna jestem z tego, że posiadamy takie spolszczone, dzikie słówko tost, które odnosi się właśnie do tych dwóch spieczonych, chrupiących kromek chleba tostowego z serem.
Pozostaje tylko kwestia sporna, czy lepsze są tosty z ketchupem w środku, czy na zewnątrz. Ale to może omówię kiedy indziej.
