Każdy, kto obejrzał przynajmniej parę odcinków Z Archiwum X może powiedzieć, że serial ten należy do najbardziej nierównych seriali w historii kinematografii. Były odcinki prześwietne, za które posypały się nagrody, były też odcinki kupiaste, o których chcielibyśmy na zawsze zapomnieć. Pierwsze dwa odcinki 11 sezonu należą na pewno do drugiego rodzaju. Nawet pomimo nielicznych przebłysków takich, jak scena z muffinami.
Przez chwilę miałam nadzieję, że będzie to odcinek w stylu Mulder and Scully Meet the Were-Monster z poprzedniego sezonu, który świadomie bawił się konwencją serialu choć robił to dziesięć razy gorzej w porównaniu do wybitnego Bad blood czy chociażby Hollywood A.D. Ale mniejsza o to. Niestety trzeba pogodzić się z faktem, że na razie sezon 11 jest totalnie kupiasty. Dlatego dla osłody tej goryczy przedstawiam moją interpretację muffin z dupy kosmity, do stworzenia których zainspirowała mnie Scully.
Składniki:
pół torebki świeżego szpinaku
3 jaja
pół szklanki oleju szklanki oleju
2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
2 i pół łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka soku z cytryny
kilka kropel aromatu waniliowego lub cukier waniliowy
w chuj cukru (jedna szklanka lub półtorej)
Sposób przygotowania:
Jajka, olej, szpinak i sok z cytryny wrzucasz do blendera kielichowego i blendujesz na gładką masę. Jeżeli nie posiadasz takiego cuda możesz użyć szpinaku mrożonego rozdrobnionego. Wcześniej musisz go rozmrozić i odsączyć z nadmiaru wody - to bardzo ważne, bo inaczej wyjdzie zakalec.
Następnie wlewasz powstałą zieloną ciecz do miski. Jeżeli wygląda podobnie do tego jesteś na dobrej drodze.
![]() |
Kadr z odcinka Body count |
Na końcu przełóż ciasto to papilotek i piecz w temperaturze 200 stopni ok 20 minut. Fertig! Spożywaj przed komputerem.
0 komentarze